Moje odkrycie. Zupełnie przypadkowo zbiegło się moje odkrycie Eduardo Mendozy , z jego wizytą w Polsce, o której dowiedziałam się już po fakcie. Cóż, może innym razem, bo pisarz wizytuje nasz kraj już kolejny raz. Dobrze chociaż, że zdążyłam poznać jego twórczość. Informacje o nowościach wydawniczych są delikatne, za delikatne, o nachalności nie ma mowy. Kawałek więc "Oliwkowego labiryntu" :
"...B
ył komisarz Flores mężczyzną o przyjemnej powierzchowności, schludnym ubiorze, męskim geście i płynnej wymowie, choć nieubłagany ząb czasu odebrał nieco powabu jego kształtnej postaci, powodując obrzęk lica, dezertyfikację czaszki, próchnicę zębów trzonowych, miszelinizację okolic pasa oraz aktywizację gruczołów łojowych niezależną od temperatury otoczenia, miejsca i okoliczności. I na tym muszę przerwać mój opis, gdyż posiadacz zazdrości godnych cech, które właśnie wyliczyłem, odezwał się do mnie w te słowa..."
/tłum. Marzena Chrobak/Nie jestem fachowcem-krytykiemi, ale jako doświadczona czytelniczka - polecam.