sobota, 31 października 2009

Zaduszka poecie


/ Wpis przeniesiony z 2008/

Ziemia
Wypełnimy tramwaj
na krańcu wszechświata,
przebrniemy drogę mleczną spoceni
- poznamy bogów
- poznamy siebie,
a potem wrócimy do Ziemi.
/ Ryszard Milczewski-Bruno/
Bruna poznałam chyba we wczesnych sześćdziesiątych. Dość nieoczekiwanie pojawił się w moim mieszczańskim rodzinnym domu. I zasiał - miłość do poezji, chęć do walki z banałem, pęd do poznawania świata. Ten słynny pęd stachurowo-chlebakowy. Zawsze, ilekroć spotykaliśmy się, a żal zawsze i teraz , że nie były to kontakty bardzo częste, pozostawiały one jednak za każdym razem jakiś twórczy niepokój w moim dość poukładanym życiu. I motto każdego spotkania - z wiersza już napisanego - z ledwie kiełkującego pomysłu - lub szczególnie uderzający zwrot . "Maruna -jesienie", "ty taka bezduszka jesteś", " w stolicy rozum jedzą"... Ech, Bruno. Dokładnie pamiętam moment tej tragicznej wieści o śmierci poety, choć to już tyle lat minęło. A był Rysiek świadkiem na naszym ślubie. Co powiemy sobie w czasie spotkania nieuchronnego za czas jakiś?